Figaro może nie jest jakimś nadzwyczajnym kremem, jednak jak na produkt za niecałe 8 złotych oferuje nam naprawdę wiele - odnoszę wrażenie, że aż
za wiele. Nie narzekam na właściwości zmiękczające Figaro, a mam dość twardy zarost. Skupiłbym większą uwagę na czas, jaki się poświęca w wyrabianiu piany na twarzy, tudzież nanoszeniu jej na zarost gdy przedtem wyrobiliśmy ją w jakimś naczynku. Poza tym i tak zawsze przed goleniem przygotowujemy wstępnie zarost do golenia.

Prosty skład ma wg mnie więcej zalet, niż wad. Jedną z większych, o ile nie największą zaletą jest to, iż istnieje bardzo małe o ile nie zerowe ryzyko, że u kogokolwiek po zastosowaniu tego kremu pojawią się jakieś reakcje alergiczne, co często zdarza się w przypadku tych bardzo "napakowanych" różnymi składnikami. A o same właściwości pielęgnacyjne się nie martwię, bo podczas golenia piana ma jedynie zapewnić dobry poślizg, oraz w jakimś stopniu zmiękczyć zarost - a o resztę zadba po goleniu AS.
Wiem, że ten krem należy do tej dolnej, a nawet można napisać najniższej półki cenowej kremów, jednak plasuje się tutaj bardzo wysoko. Tak jak napisałem kilka postów wcześniej, moim zdaniem jest lepszy niż Proraso (z wyjątkiem zielonego, które uwielbiam za "mentolnięcie"), a jest to jak sami dobrze wiemy najczęściej polecane mazidło w kategorii
tanie i dobre.
Warto samemu sprawdzić Figaro i wyrobić sobie o nim zdanie, pamiętając, że to co nie sprawdza się u kogoś innego, u nas może sprawdzić się nieźle... i na odwrót.
