Chciałem zauważyć, że każdy ma własną twarz i skórę na niej, także co jeden będzie wyrzucał, innemu może się spodobać. Żyletki zwyczajnie trzeba dobrać ? metodą prób i błędów, na sobie i swoim sprzęcie. Ja np. w swoim Gillette Slim Twist z regulacją cenię sobie Wilkinsony, dobrze się sprawdzają, kiedy już sięgnę po żyleciaka. A są i tacy, którzy są z nich niezadowoleni. Feather z kolei był dla mnie zbyt agresywny, choć tę moją maszynkę można skręcić do bardzo delikatnego ustawienia. I tak dalej, i tak dalej? :)
pozdro,
Matt