To jestem już po goleniu starym LUXem. Zapamiętałem ją zupełnie inaczej jako znacznie bardziej agresywną. Teraz po 1,5 roku, kiedy wróciłem znów do golenia maszynkami na żyletki (R89, R41, Yagi katana, Yaqi Slant itp.) po 20 latach przerwy mam zupełnie inne odczucia. Teraz wydaje mi się, że jest to taki niepozorny miziaczek, który potrafi kąsać ale jest skuteczny- to pewne. Maszynka lekka, nawet nie poczułem kiedy mnie delikatnie pozacinała. Po 3 przejściach osiągnąłem PN 10/10. W porównaniu do R41 nieporównywalnie łagodniejsza, ale nie mniej skuteczna. Mam miejsca na brodzie, gdzie tylko niektóre maszynki mnie dokładnie dogalają i LUX nie miał z tym żadnego problemu. To było pierwsze golenie po latach i stosunkowo łagodną żyletką. Możliwe, że przy bardziej agresywnej żyletce pokazała by pazur.
Niestety w trakcie golenia zauważyłem, że żyletka z jednej strony wystaje bardziej niż z drugiej. Udaje się to skorygować. Czy każdy LUX tak ma, czy to jednak efekt walania się w graciarni przez 20 lat?