Nie wiem, co mnie naszło, pewnego razu kupiłem wodę Hattric. Bo zazwyczaj używam balsamów. No i sobie kupiłem. Potem w pewnym sklepie wypatrzyłem wodę, co się Lea nazywa. I myślę sobie, a co mi tam, i ją kupię. Jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że Lea to marna podróbka Hattrica, na dodatek gorsza zapachowo. To nie jest żadna recenzja, tylko wolne uwagi. Jeszcze jej nie używałem, jednak prawdą jest , co piszą o tłustości Lei. Hattric najprawdopodobniej mnie uczula, mam nadzieję , że jego podróbka nie będzie