Rozgryzanie kamienia - to dla mnie wyłapanie punktu, od którego należy zmienić gradację (czy to przejść na inny kamień, czy rozrzedzić zawiesinę, czy zmienić technikę). Bez tego dochodzi się do pewnej ostrości i nie ma dalszych postępów. Przy nożu masz wyjście, że mocniej naciśniesz przy krojeniu i po sprawie. Brzytwa ma ciąć na dotyk i nie podrażniać. Precyzja ostrzenia noża do ostrzenia brzytwy ma się więc nijak, pomimo, że są to dwie kategorie tarcia.
O wyczerpujących się złożach Arkansasa pisałem w sensie tylko pozostałych gorszych pokładów. Nie sądzę, żeby to była odbiegająca od rzeczywistości informacja. Zwykle tak jest, że chcąc zarabiać kasę wybiera się najlepsze na początku, a w miarę upływu czasu wraca do tego, co pozostało i bazuje na zdobytej renomie.
Czytałem, że Arkansas jest bardzo twardy i powolny. Próbowałem robić zawiesinę, ostrzyć między 1k a 6k, w końcu wykańczać na czyściutkim oleju. Puki co nie mam go ustawionego wśród swoich kamieni. Fakt, że ostrzyłem na nim głównie rosyjskie brzytwy, a te też są dosyć twarde.
Spróbuję go jeszcze użyć do podostrzania brzytwy, tak np 60X na czystym oleju np co 2 tygodnie golenia. Jeśli to zda egzamin, to będzie spora korzyć z tego kamienia.