Moja pomada nie ma wody w składzie. Przez co jest bardzo trwała i daje mocny chwyt. Składa się właściwie z ropy (parafina i wazelina) i wosku. Zapach porównałbym do wosku pszczelego. Bardzo naturalny. Dzięki pomadzie można utrzymać bardzo fajne kształty i nadać błysk włosom. Trudno się ją zmywa. Przez co jest wydajna. Nie opłaca się stosować jej codziennie.
Brylantyna jest super! Ale jako podkład. Nakładamy suszymy suszarką i potem coś innego można nałożyć.
Pasta też jest fajna. Ma specyficzny zapach. Nie błyszczy się jakoś ekstra i nie jest na tyle mocna żebym czuł skorupę na głowie. Jest, powiedziałbym elastyczna. Pastę najlepiej nakładać na suche włosy. Lub delikatnie zmoczone, ale tak tylko troszkę mokre. Polecam początkującym. Kolega polecał GOT2B Beach Boy. Widziałem efekty i pewnie kupię ją jak skończę zapasy Joanny.
Guma mocna chwyta i nie puszcza. Nie mogę się do niej przyzwyczaić. Stosuję ją od jakiegoś czasu do wykańczania fryzury. Na przykład przy użyciu gumy robię zaczes i niesforne włoski doprowadzam do ładu.
Nie głupim pomysłem jest zainwestowanie w specjalną szczotkę do włosów. No i ten

grzebieniem też trzeba nauczyć się robić. Nie wiedziałem wcześniej, że to całkiem trudne.