Na Syberii golą się tylko na zimno i mają sople na żyrandolach, mój dziadek opowiadał, że wystarczyło na dworzu splunąć, a ślina rozbijała się na małe kryształki, dotykając ledwo ziemi, takie tam są mrozy, golenie na zimno to jedyna metoda, jednak dom musi być trochę ocieplony, żeby woda tak szybko nie zamarzała, my posiadamy wybór, zimna/ciepła, ale tam nie maja wyboru. Tyle wiem z opowieści.