Problem nader zawiły w temacie. W skrócie chodzi o wagę brzytwy- niby bardziej ciężka lepiej ścina, a w żeczywistości ścina każda. Miałem brzytwę 3/8, brzytwa dawniej służyła do konturów i podgalania, bardzo lekka, musiałem pilnować, by nie obruciła mi się w palcach podczas golenia i zarost szybciej odrastał, wręcz trzeba było ją dociskać. Brzytwa 4/8- kiedyś wydawała mi się o.k, teraz złapałem przygotowując się do kolejnego filmu i ździwienie- też taki lekki malec, musiałem ją trochę docisnąć, choć muszę dodać, że generalnie brzytwy 5/8 nie są wcale za ciężkie- mają o.k 35 gram wagi. River Lake, chińska, 13/16, miała 90 gram i była mi za ciężka i tu trchę namieszamy, bo jeszcze dochodzi kwestia prawidłowego wyważenia brzytwy. Brzytwa S. Cichomskiego waży o.k 70g (piszę z pamięci, mogę się mylić), ale jest doskonale wyważona i tej wagi nie odczuwa się przy goleniu. Teraz szlify: brzytwa Sebastiana to brzytwa 6/8 szlif 1/4 , a dajmy na to brzytwa Doubel Arrow to 13/16 (więc zbliżona), szlif 1/2 ,obie idą bez docisku, ścinają zarost podobnie skutecznie, jak lżejsze 5/8 ze szlifem 1/1- full hallow. Więc dochodzimy do początku wypowiedzi: waga ma znaczenie, pełność szlifu zwiększa tą wagę, ale jednocześnie, aż tak bym na to nie patrzył przy wyborze brzytwy- może 3/8, czy 4/8 to osobiście bym już nie kupił (choć kiedyś 4/8- tzw. brzytwa fryzjerska bardzo mnie pociągała, no i takim rozmiarem golił się mój dziadek), ale już 5/8 ze szlifem 1/1 - choćby mój Revisor, czy Silver Ring, obie te brzytwy doskonale sobie radzą nawet przy codziennym goleniu, gdzie zarost to twarda szczotka, generalnie trudny dla brzytwy. Znowuż też trzeba wziąć pod uwagę, że ten szlif 1/4, czyteż całkowicie pełny - near wedge- ile może podnieść wagę takiej brzytwy- o 5 gram? Pewnie max, więc nie przykładałbym do tego dużej wagi.