W kwestii mydła Derby - miałem, spróbowałem raz i więcej nie mam zamiaru. Samo mydło ma dobre właściwości (ale znam lepsze i dużo lepsze) goleniowe, nieźle jest też po. Zapach - dla mnie porażka - ale tu gust każdy ma inny. Tylko, za klasykiem, szkoda mi czasu i życia na używanie kiepskich / słabych / średnich produktów.
I tak mnie już od dłuższego czasu mocno intryguje trend, który pojawił się dopiero niedawno w społeczności TG. NIE OBRAŻAJĄC nikogo ale kojarzy mi się on z "dziadowaniem".
Na czym to polega? Ano mocno polecane są, a później wychwalane pod niebiosa dobre ale tanie albo bardzo tanie produkty. I tego to właśnie nie rozumiem.
Przecież społeczeństwo TG to nie ludzie, którzy po prostu w ustalonym rytmie (codziennie, co dwa dni, co tydzień, raz na ruski rok) dokonują beznamiętnej czynności usunięcia nadmiernego owłosienia z twarzy, najlepiej najszybciej i najtaniej.
To pasjonaci, osoby, których golenie rajcuje, którzy się tym interesują, poświęcają swój cenny czas, dla których jest to hobby, przyjemność, rytuał. Czyli coś extra. Coś co nas rozwija, pcha do przodu.
Coś, w co każdy pasjonata nie powinien mieć oporów z inwestowaniem. Czasu, wysiłku ale też i pieniędzy. I własnie tu jest clou. Przecież nie chodzi o to, żeby znaleźć coś co jest TYLKO dobre a tanie.
Chodzi o to, żeby używać rzeczy extra, niekoniecznie najdroższych ale cena nie powinna grać pierwszych skrzypiec.
Rynek mydeł do golenia jest tak szeroki, że każdy członek społeczności TG znajdzie coś dla siebie - coś wyjątkowego, coś co sprawi, że golenie będzie super przyjemnością. I tu każdy aspekt powinien być komplementarny. Mydło do golenia musi mieć extra właściwości - w trakcie golenia, po goleniu. Do tego powinno też pachnieć tak - aby golący się miał z tego pełną przyjemność.
Takie Derby czy Arko - spełniają tylko część z tych atrybutów - dobre właściwości goleniowe. Ale zapach? Tragedia.
I nie mówię od razu, że trzeba kupować mydła za kilkaset złotych. Co więcej - one na 100% nie będą wprostproporcjonalnie lepsze w stosunku do ceny. A takie chyba oczekiwania ma część osób. Jak nie goli 10x lepiej to po co płacić więcej. Ale to nie o to chodzi. Dobrych mydeł jest na pęczki. Tych extra - też sporo. Ale pasjonaci TG szukają już właśnie niuansów, czasami płacąc 2-3x więcej.
I z własnego doświadczenia wiem, że na rynku mydeł do golenia - nie ma aż tak widocznego efektu "metki". Mało jest takich produktów, gdzie płaci się extra za markę (nie mówię, że ich nie ma, bo są - ale nie jest ich wcale tak dużo). Po prostu dobre składniki swoje kosztują.
Jak słyszę achy i ochy przykładowo nad tubką Lidera a potem te same osoby krytykują droższe mydła, że mają część słabszych składników - to niekonsekwencja aż ciśnie się na oczy.
Tubkę Lidera można kupić nawet i za 2 zł. Odliczając koszty - reklamy, opakowania, transportu, dystrybucji, magazynowania, podatków, wynagrodzeń, marży i innych - czasami wielokrotnie naliczanych - wychodzi, że sama zawartość kosztuje pewnie w okolicach kilku groszy. I nikt nie przekona mnie, że 60 gram kremu za powiedzmy 10 groszy może mieć cokolwiek dobrego w składzie. To już nawet odpady często są droższe.
Bardzo fajnie o jakości mydeł do golenia jest napisane na stronie Sebum Gold. Podoba mi się tam jedno stwierdzenie, nieco przeformułowane -
czasami nie jest ważne to co jest w składzie (praktycznie na każdym kosmetyku możemy wyczytać o różnych fantastycznych składnikach, często tu na forum cytowane jest, że mydło zawiera taki, taki i jeszcze taki naturalny olejek - szkoda, że nie jest dodane, że ilościowo to czasami na pełne opakowanie to takiego olejku nie jest nawet jedna kropla) -
ale to, co nie jest używane w składzie.
Link dla zainteresowanych:
https://sebumgold.com/pages/why-our-shaving-soap-is-the-purest-on-the-planetI podsumowując - fajnie, że są takie mydła jak Derby - z dobrą jakością i niską ceną - ale to wtedy kiedy rzeczywiście nie stać kogoś na zakup nieco lepszego mydła. I nie mówię tu o setkach złotych - bo poniżej stówki mogę wskazać przynajmniej kilkanaście, które biją Derby na głowę. A jak dla kogoś Tradycyjne Golenie to coś więcej niż wspomniane beznamiętne usuwanie owłosienia - a często nawet i hobby - to wydanie 100 zł raz na kilka miesięcy nie jest chyba czymś kosmicznym (np. przy dzisiejszych cenach paliwa - właśnie wróciłem ze stacji gdzie musiałem zatankować do pełna 95 i szczęka mi przy dystrybutorze opadła - kilka dobrych mydeł poszło do baku)
Już kilka razy chciałem przelać to co mi siedziało w głowie na klawiaturę. Nie wiem czy napisałem sensownie. Nie wiem czy ktokolwiek podziela moje zdanie. Nie miałem (jak wspomniałem) na pewno intencji kogokolwiek obrazić - wyraziłem po prostu swoje zdanie. Kłócić się z nikim nie będę, jak ktoś chce hejtować to jego sprawa, jak ktoś skomentować - poczytam inne punkty widzenia.
Peace

I jak ktoś uważa, że Derby to świetne mydło - to super. W końcu każdy z nas może mieć własne zdanie - ważne, żeby żyć i postępować zgodnie z sobą
