Ankieta

Co wg Ciebie jest najważniejsze do udanego golenia?

Maszynka
35 (14.5%)
Brzytwa (i poziom jej naostrzenia)
21 (8.7%)
Piana i przygotowanie zarostu
56 (23.2%)
Żyletka
55 (22.8%)
Technika golenia
74 (30.7%)

Głosów w sumie: 131

Autor Wątek: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.  (Przeczytany 48859 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Robson

  • *
  • Wiadomości: 16977
  • Podziękowań: 24
  • Miejsce pobytu: CK
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpnia 05, 2016, 11:22:46 »
A ja (po "przerobieniu" wielu maszynek, żyletek i kilku brzytew) dochodzę do wniosku, że nie ma czegoś takiego jak "złoty podział", a przynajmniej nie da się go ustawić na sztywno. Żonglując zarówno maszynkami, żyletkami, kremami/mydłami okazuje się, że często ten podział jest ruchomy. Trochę łatwiej jest w przypadku brzytwy bo odpada nam zgranie dwóch elementów (maszynka i żyletka), a na znaczeniu zyskuje technika/doświadczenie , trochę istotniejsze niż w przypadku maszynki.
Nie kłóć się z idiotami - ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem...

Offline marco

  • Stały bywalec.
  • *****
  • Wiadomości: 1832
  • Podziękowań: 0
  • Miejsce pobytu: Kraków
  • Wiek: 40+
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #76 dnia: Sierpnia 05, 2016, 11:26:35 »
Do brzytwy jeszcze nie dorosłem,  ale w tym wypadku technika moim zdaniem wskakuje na 1sze miejsce.
A tu Robson masz rację,  wystarczy popatrzeć,  że wśród żyletek tej samej marki,  znajdziemy żyletki o różnych parametrach. Zdarzają się takie,  które do golenia się nie nadają.
Miłego dnia!

extrema

Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #77 dnia: Sierpnia 05, 2016, 11:28:27 »
Obok wypracowanej najlepszej techniki - z brzytwą pewnie łączy się tez i jakość użytego mydła/kremu i jak najlepszy poślizg ....Jak to nie zgra się to pewnie jest katastrofa :)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 05, 2016, 11:33:12 wysłana przez extrema »

Offline Czupirambir

  • Stały bywalec.
  • *****
  • Wiadomości: 1964
  • Podziękowań: 0
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpnia 05, 2016, 11:44:34 »
Natomiast przy słabszej żyletce (znowu nie popadajmy w skrajności...
żyletka słaba - vide Sputnik.

Dla mnie Sputnik to już skrajność. Można nadrobić braki w idealności żyletki, ale bez przesady. To samo dotyczy, ale w mniejszym stopniu piany.

Offline Robson

  • *
  • Wiadomości: 16977
  • Podziękowań: 24
  • Miejsce pobytu: CK
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #79 dnia: Sierpnia 05, 2016, 12:20:27 »
Do brzytwy jeszcze nie dorosłem,  ale w tym wypadku technika moim zdaniem wskakuje na 1sze miejsce.

Może niekoniecznie na pierwsze, bo jak brzytwa zbyt tępa to żadna technika nie pomoże  :), ale z pewnością jest ona istotniejsza niż w przypadku maszynki. Przynajmniej ja tak to odbieram.
Natomiast dobra piana ( jej parametry) ma znaczenie zarówno w przypadku maszynki jak i brzytwy. Wbrew pozorom brzytwa nie jest bardziej "destrukcyjna" dla naszej twarzy, oczywiście gdy już osiągniemy właściwy poziom w jej posługiwaniu się  :).
Nie kłóć się z idiotami - ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem...

Offline marco

  • Stały bywalec.
  • *****
  • Wiadomości: 1832
  • Podziękowań: 0
  • Miejsce pobytu: Kraków
  • Wiek: 40+
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpnia 05, 2016, 12:25:58 »
Tępa brzytwa to już też drastyczny przykład,  podobnie jak mój Sputnik, czy tępa żyletka. 
Miłego dnia!

Offline ariaad

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Podziękowań: 0
  • www.operator-paramedyk.pl
  • Miejsce pobytu: Kraków
  • Wiek: 30
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpnia 16, 2016, 19:09:57 »
Wydaje mi się, że głównie piana i przygotowanie no i technika.

Offline Marcin.

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 72
  • Podziękowań: 0
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #82 dnia: Listopada 15, 2016, 22:38:11 »
Pozwolę sobie trochę odkopać i podzielić się swoimi przemyśleniami. Pewnie niezbyt odkrywczymi ale zajęło mi chwilę skonstruowanie poniższych wniosków, jeżeli dla kogoś wyważam otwarte drzwi - przepraszam za zajęty czas.

Z jednej strony wiadomo, że ciężko precyzyjnie określić, że maszynka to akurat 35%, a technika to właśnie 25%, z drugiej strony zauważyłem że w mojej przygodzie z goleniem kluczowe jest mydło i jakość uzyskiwanej z niego piany.

Od kilku miesięcy testuję Futura skupiając się na doborze żyletki idealnej. W trakcie testów znielubiłem na przykład poważane wcześniej Polsilvery, testy prowadziłem dosyć szeroko próbując różnych Treetów, Dorco, Crom et consortes. Zbudowałem sobie jakiś tam obraz, które żyletki są fajne, a które ich nie przypominają ale nie mogłem sobie poradzić z jedną rzeczą - jak to jest że jedna i ta sama żyletka w pierwszym goleniu jest ok, w drugim podrażnia mi pół twarzy, a trzecie golenie jest bardzo miłe? Gdyby to były inne żyletki tej samej marki - pełna zgoda, trafił mi się gorszy egzemplarz, czy coś tam.

I wtedy zauważyłem, że oprócz żyletek żongluje też mydłami, czas kiedy znielubiłem Polsilvery przypadł na testowanie tanich kremów, ta nierówna żyletka w pierwszym goleniu była używana z Figaro, w drugim z Palmolive, a w trzecim z Saponificio Varesino. Przetestowałem żyletki kilku marek pod kątem mydła - z SV praktycznie każda daje komfortowe golenie, z I Coloniali podobnie, z tanimi kremami ładując więcej kremu i poświęcając więcej uwagi jestem w stanie ogolić się dokładnie i bez podrażnień.

Kwestią kluczową jest co to znaczy poświęcając więcej uwagi - lepsze mydła wybaczają więcej. Po prostu ładuje pędzel, wyrabiam pianę i już, piany brakuje na trzecie przejście, w porządku trochę wycisnę z pędzla, trochę wyskrobię z kubka i będzie ok. Ale w przypadku taniego kremu to nie działa, takie coś skończy się u mnie podrażnieniami. Z kolei jak wycisnę więcej kremu z tubki albo dołożę kremu przed trzecim przejściem - oczywiście gdy potrzeba - w zasadzie mogę zapomnieć o podrażnieniach.

Podsumowując, u mnie kluczowa jest piana.

Offline karlin

  • Stały bywalec.
  • *****
  • Wiadomości: 986
  • Podziękowań: 3
  • Tomek
  • Miejsce pobytu: Poznań
Odp: Złoty podział. Czyli co nas goli w procentach.
« Odpowiedź #83 dnia: Listopada 15, 2016, 23:08:31 »
Gdy przeszedłem na Tradycyjne Golenie przez pierwsze półtora roku miałem podobnie - dobre mydło było bardzo ważne bo pozwalało na wiele.
Od pewnego czasu jednak zmieniłem zdanie.
U mnie najważniejsza jest żyletka - z Featherem na pokładzie nie straszna mi żadna maszynka od łagodnej Weishi poprzez R89, Webera po agresywne Ikon SB i R41.
Mydło - w tej chwili nie ma dla mnie różnicy czy używam mydła ze średniej półki czy z tej najwyższej. Podstawowym kryterium wyboru jest zapach. Oczywiście nigdy w mej szafce nie zabraknie Proraso, ale tylko po to, żeby raz na jakiś czas ogolić się mydłem z najniższej półki i stwierdzić, że fajnie jest się golić dobrym mydłem.
Długie używanie lepszych mydeł powszednieje.
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2016, 23:10:23 wysłana przez karlin »