Podbijam temat, żeby nowi użytkownicy (tacy jak ja, który temat odkopał dopiero wczoraj, czyli po miesiącu tradycyjnego golenia

) na pewno mogli go przeczytać!
Do tej pory miałem niewielkie - ale jednak - problemy z goleniem: niedogolone miejsca, bo pod włos zarost schodził razem ze skórą, sporo podrażnień i sporadyczne zacięcia.
Dziś, tj.
18.11.2018 (ważna data) po raz pierwszy w moim EJ DE89 zastosowałem podkładkę pod świeżą Astrę SP. Ludzie, cud. Tak przyjemnego golenia jeszcze nie miałem. Włosy schodziły z twarzy przynajmniej o połowę łatwiej niż do tej pory. Co najważniejsze na brodzie i wąsach wystarczyły dwa przejścia w poprzek zamiast ostatniego pod włos, żeby być idealnie gładkim w tych miejscach. Mimo teoretycznego zwiększenia agresywności maszynki mam mniej podrażnień, a ałun zapiekł w mniejszej liczbie miejsc. Przy moim układzie, gęstości i twardości zarostu golenie pod włos było bolesne, DE89 bez podkładek potrafił nawet podskakiwać tam, gdzie zarost mam naprawdę betonowy. Z podkładką maszynka radziła sobie o wiele lepiej

Żeby nie było tak kolorowo, to zaznaczam i uprzedzam, że
trzeba pilnować kąta golenia, bo ja zapomniałem się na żuchwie i okolicy jabłka Adama i skóra naprawdę dostała tam popalić. Póki co zastosowałem jedynie jedną podkładkę, co już było odczuwalne. Ogoliłem na gładko wszystkie newralgiczne dla mnie miejsca z wyjątkiem szyi zaraz pod brodą, więc jutro spróbuję zastosować drugą podkładkę i na pewno zdam relację

PS. Pytanie do doświadczonych. Czy stosowanie 1,2,3 podkładek w jakikolwiek sposób niszczy/uszkadza Mnż? Wydaje się, że nie ma jak, ale jestem z tych co jednak wolą zapytać
