Dobra, to teraz lecimy na grubo. Mail call.
Artefakt znaleziony przez Przema (przemo1978), który to podzielił się linkiem ze mną. Artefakt swoje na zakup odczekał, bo cena była jednak do pewnego czasu show-stopperem. Ale się udało.
W ramce 3D z lat 60-tych ubiegłego wieku pokazany jest proces tworzenia brzytwy Dorko:1. Pręt stalowy, gotowy do kucia
2. Ostrze wykute, ogon jeszcze nie
3. Ostrze wraz z ogonem odpowiednio wykute, wybity otwór pod nit do umocowania ostrza i okładzin
4. Ostrze ręcznie wykute, "płetwy" usunięte, powierzchnia ogona / szyjki wyszlifowana pod puncę ze znakiem towarowym
5. Ostrze zahartowane, widoczne ślady kolejnych etapów ręcznego szlifowania
6. Gotowy produkt finalny, na który fabryka Dorko, w Solingen, z Niemiec, oferuje pełną gwarancję
Artefakt w super stanie i chyba jeden z moich najcenniejszych.
Niestety negocjacje ceny jej nie zmieniły ale za to, jak opowiedziałem o mojej pasji i kolekcji to sprzedawca dorzucił kilka drobnych gadżetów do jej uzupełnienia - w tym 2 maszynki (jedna Dorko), żyletki, fajny stary pędzelek, pęsetę i NOS nożyczki do paznokci Dorko 🙂





