Właśnie dlatego najlepiej ostrzami się wymieniać. Bo będąc zamkniętym dla samego siebie, nie wiemy, czy nasza krawędź jest dobra, czy przeciętna, czy bardzo dobra, czy licha jak diabli. Dlatego porównanie z innymi jest wskazane. I potem wiesz, że tego brzytwa jest miękka jak aksamit, a tamtego ostra jak gilotyna. A jeszcze innego krawędź drapie jak po diamencie. I jeszcze innego goli jak marzenie. Oczywiście wiadomo zależy też od naszej skóry, dlatego wszystko jest subiektywne. Ale dowiesz się kto jak ostrzy mniej więcej. A nie tylko czytasz, że ten kamień to szybki, tamten do śmietnika, a że tamten pas lniany wecuje dobrze, albo wogóle nie należy wecować. Najlepiej się skonfrontować. Proste jak drut.