Faktycznie są chwalone. Nie widziałem o nich chyba nigdzie złej opinii. Zastanawiałem się nawet jakiś czas temu, czy nie kupić ich sobie, bo na ebay'u są bardzo tanie, ale stwierdziłem, że odpuszczę na razie. Mam i tak zbyt dużo żyletek.
Może ktoś się przyzna, że ich używał.
Edycja:
Mój ostatni nabytek, żyletki
Voskhod zza naszej wschodniej granicy:
Skusiłem się na nie widząc, że są całkiem popularne na zagranicznych forach i mają dobre recenzje.
Wprawdzie zużyłem dopiero jedną sztukę (pięć goleń) i zacząłem kolejną, ale już w tej chwili jestem z nich zadowolony. W moim odczuciu nie są to agresywne żyletki, ale świetnie robią to, co do nich należy. Zarówno w R89, jak i w Nacecie żyletka spisywała się doskonale. Suną po twarzy, że aż miło, żadnego szarpania. Na pewno nie jest to taki poziom ostrości, jak w przypadku
Featherów, ale jeśli miałbym ocenić powiedziałbym, że jest to raczej średnia półka.
Skończę tą paczuszkę i wrócę do
Perma-Sharp dla porównania. Jestem bardzo ciekawy, czy w moim osobistym rankingu Voskhody zdeklasują Permy.
Czy ktoś jeszcze miał okazję je wypróbować?
Edycja 2:
Po zużyciu dwóch opakowań tych żyletek stwierdzam, że jednak wolę żyletki Perma-Sharp, w moim odczuciu są ostrzejsze. Voskhody znacznie gorzej radzą sobie z dłuższym, kilkudniowym zarostem. Przy jednodniowym nie ma problemów.