Ostatnio na forum dość często pada nazwa Triton, co zaowocowało tym, że nareszcie postanowiłem użyć żyletek, które kupiłem już jakiś czas temu.
Poprzednio testowałem Feather, więc poprzeczka była postawiona dość wysoko.
Po kąpieli przyszedł czas na golenie, wybrałem dzisiejszy zestaw i do dzieła

. Żyletka wylądowała w Muhle R89, z początku trochę się obawiałem czy to aby na pewno był dobry wybór, teraz już wiem... TAK!.
Pianę z kremu (Wilkinson do skóry wrażliwej) wyrobiłem bezpośrednio na twarzy, przy użyciu szczeciny.
Nadeszła chwila, gdy trzeba było wziąć maszynkę w dłoń, przyłożyć do twarzy i rozpocząć golenie, jednak ciągle coś nie dawało mi spokoju.
Pierwsze pociągnięcie i... w porównaniu do Feather jest wyraźnie mniej ostra. Przejście z włosem było przyjemne, lecz przyszła pora na przejście pod włos... kolejne zaskoczenie, żyletka z łatwością ścinała zarost. Po trzech przejściach było już po goleniu.
Tritony to naprawdę łagodne i ostre żyletki. Chcę przetestować kilka sztuk, zarówno w R89 i R41 żeby wyrobić sobie opinię. Jeśli wytrzyma 3 golenia, to zakupię przynajmniej 100szt, za taką cenę to aż wstyd ich nie kupić. Powoli zaczynam żałować tego, że kupiłem tylko 50

.