to i ja się przywitam
Po nastoletnim zderzeniu z Wizametem W11 od lat goliłem się jednorazówkami i nie myślałem że wrócę do żyletkowej prehistorii ,
tylko jakoś szybko przerzuciłem się z pianek w sprayu na pędzelek i krem
przypadkiem trafiłem na to forum szukając kolejnego pędzelka
poczytałem poczytałem ... i juz byłem bliski zakupu znalowej chwalonej R89 ;-) ... ale pokora wzięła górę.
Jestem więc na etapie testowania twarzy z użyciem Wilkinsona Classic mydełka Proraso i zestawu testowego żyletek
Wiem też juz co mi się marzy .... tylko dlaczego marzenia zawsze są takie drogie :-)
Dzięki za solidne źródło wiedzy.
PS: MnŻ maja jeszcze jedną zaletę ... jak przypadkiem "pożyczy" ją sobie dorastajacy syn ... to przestepstwo będzie miał wypisane na twarzy ;-)