Witam.
Nawróciłem się na TG po tym, jak na gwiazdkę 2019 dostałem Wilkinsona Classic Premium.
Wcześniej miałem krótki epizod z MNŻ, konkretnie W11, tak gdzieś na przełomie lat 80 i 90. Poza tym goliłem się jednorazówkami, maszynkami systemowymi, maszynkami elektrycznymi. Okresowo eksperymentowałem, potem pozostawałem wierny wybranemu produktowi, po czym skóra protestowała i znów poszukiwałem produktu dla siebie. I tak parę razy. Przez kilka ostatnich lat od poniedziałku do piątku goliłem się elektrycznie, a w niedzielę i od święta - na mokro. Stanęło jednak na tym, że nie byłem w stanie golić się codziennie. W efekcie od lata 2019 goliłem się dwa razy w tygodniu, ale za to razem z głową.
Po sięgnięciu po MNŻ okazało się, że mogę się ogolić naprawdę gładko, golenie może sprawiać mi przyjemność i nie mam problemu z tym, żeby golić się codziennie.
Na tą chwilę pracuję nad goleniem głowy za pomocą MNŻ - zdecydowanie zbyt dużo czasu mi to zajmuje i mam tu fragmenty niemal nie do ogolenia żyletką. Na razie pomagam sobie, zużywając ostatnie jednorazówki i systemówki z zapasów, ale docelowo chcę całkowicie z nich zrezygnować. W tym celu rozważam zakup 15C (warto?).